14 lipca 2017

Przeplatany różem - Naszyjnik

Miałam kiedyś piękny kawałek szarej skały z ametystem. Połączenie kolorów było bardzo  ładnie stonowane. Między kryształkami ametystu a kamieniem była jeszcze warstwa białych kryształów. Przypomniałam sobie o nim, kiedy patrzyłam na skrupulatnie zaplanowany naszyjnik, gdzie nieregularnie - niczym w warstwowym minerale - przenikają się barwy ametystu, różu, srebra i szarości.


Można powiedzieć, że projekt nie powstałby, gdyby nie pewien żakiet w pudrowym odcieniu różu. Właścicielka owego żakietu stworzyła piękne wyobrażenie, nieregularnego naszyjnika we wspomnianych barwach, pasującego do owego żakietu, Ja zaś miałam przyjemność w jego urzeczywistnieniu.


Stworzony sznur szydełkowy jest dość gruby, wyszydełkowany z maleńkich 2  milimetrowych koralików Toho, przez co jest mało elastyczny- ma wszelkie ambicje aby po zapięciu zostać równym okręgiem. Na długość mierzy 47 cm i zapinany jest magnetycznie - to już nie tylko moje ulubione zapięcie ;)


Przez matowe szarości i odcienie różu wije się podwójny srebrny zygzak. Ale to tylko w centralnej części naszyjnika. Zakończenia wyszydełkowane są z połyskujących szarych koralików, które płynnie przechodzą w nieregularny wzór. Było to tak pomyślane, aby później dorobić koralikową mufkę maskującą metalowe zapięcie i pozwalającą na noszenie naszyjnika "tyłem"- zapięciem z przodu. Zostawiłyśmy ją jednak na drugi etap realizacji. Nie wiadomo było, jak plany będą się miały do ostatecznej postaci naszyjnika.


Projekt był bardzo czasochłonny, ale zdecydowanie nie żałuję. Naszyjnik jest unikatowy i nawet, gdybym chciała identycznego ułożenia koralików, nie udało by mi się go uzyskać*. Obiecuję, że za jakiś czas pojawi się zdjęcie naszyjnika ze sprawcą całego zamieszania - żakietem ;)


*Tu obowiązuje zasada płatków śniegu. Też są unikatowe, ale dopiero, kiedy im się dokładnie przyjrzeć. Najlepiej pod mikroskopem.

Kliknij aby zobaczyć cenę

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...